„Pornografia (gr. πορνογραφια – pismo lub rysunek o nierządnicy) to przedstawienie ludzkich zachowań seksualnych i nagości w sposób rozpustny lub perwersyjny, którego celem jest wywołanie u odbiorcy pobudzenia seksualnego, ale odmiennego od erotyki” – tyle Wikipedia. Dla równowagi sięgnąłem do nowego Słownika Wyrazów Obcych Andrzeja Markowskiego. Przeczytałem: „Erotyzm zmysłowość, atmosfera podniecenia, pobudzenie seksualne’”.

Więc czymże są moje opowiadania, erotykiem czy pornografią? Dla mnie to bez znaczenia. Lubię czasem spojrzeć na życie z pozycji horyzontalnej lub, jeśli ktoś woli, pornografię, bo ukazuje to, co jest najskrytszym marzeniem każdego − pochwałę cielesności. A tym, którym to w niesmak, dedykuję aforyzm Jana Izydora Sztaudyngera Mój pech: Na tym polega mój pech, że cnota mi śmierdzi, a pachnie grzech.