Młody nieudacznik, Roma Szurkin, odpowiada na ogłoszenie prasowe, obiecujące mu sukces życiowy, i trafia do bractwa wampirów. Przechodzi szkolenie, podczas którego poznaje historię bractwa i dowiaduje się, kto rzeczywiście rządzi światem. Społeczność wampirów stworzyła wielka nietoperzyca Isztar. Jej poddani wyhodowali rasę ludzką, która dostarcza im pokarmu. Pomiędzy wampirami a ludźmi jest jeszcze grupa Chaldejczyków - to oni kryli się niegdyś w czołgach, a obecnie w limuzynach z zaciemnionymi szybami. Już niebawem na gruzach poprzednich epok, w następstwie całkowitego przeobrażenia rosyjskiego społeczeństwa, wyrośnie nowe, piąte imperium. Jakie ono będzie? W najnowszej powieści Pielewin drąży tematy podejmowane już w poprzednich utworach - w życiu wszystko jest względne, a ludzie podlegają nieustannej manipulacji. Autor pozostaje prorokiem i kronikarzem nowej ery. Sięga po charakterystyczne dla siebie środki: miesza rozmaite wierzenia - teozofię, okultyzm, buddyzm, mitologię babilońską - i znajduje dla nich niespodziewane zastosowanie we współczesności. Powstała powieść niezwykle pielewinowska, a jednocześnie ciągle zaskakująca szaleństwem pomysłów, wizją, kunsztem literackim i zaraźliwym humorem.

Z recenzji poprzednich powieści:

Pielewin miesza kulturę masową z wysoką, przerabia dawne dzieła na nowe, lekce sobie waży zasady copyrightu.

Michał Witkowski, „Gazeta Wyborcza"

Pielewin jest geniuszem nieoczekiwanych zestawień, a jego satyra dotyka zarówno tego, co indywidualne, jak i tego, co uniwersalne. Jego czułki wychwycą każdy absurd, o ile jest godny uwagi. Ma ludzkie serce, a do tego ma je we właściwym miejscu.

„The Boston Globe"

Pielewin łączy sentymentalizm z cynizmem, dzięki czemu świat jest w swojej potworności aż humorystyczny, ale groteska nie zabija szacunku dla prawdziwego dramatu człowieka.

Magdalena Miecznicka, „Dziennik"

Świetna literatura - mądra, przekorna, ciekawa - niebawiąca się w erudycyjny spektakl czy stylistyczne pustosłowie. Chciałbym taką czytać codziennie.

Zygmunt Miłoszewski, „Newsweek"

Pielewin obraca wszystko w żart, ale nie robi tego jedynie po to, by rozbawić czytelnika. Pokazuje raczej, jak wiele rzeczy, które traktujemy śmiertelnie poważnie, nie zasługuje na powagę.

Aleksander Kaczorowski, „Gazeta Wyborcza"