„Dym w sekundę zgęstniał, a mnie przeleciały zimne ciarki po plecach i skroniach. Nie mogłem w to uwierzyć w pierwszej chwili, ale to coś było sztuczne. Cholera, teraz to dopiero zrobiło mi się nieprzyjemnie. Tu musi być ktoś jeszcze, tu musi być ktoś jeszcze, myśli kłębiły mi się w głowie. Zemdliło mnie. Przykucnąłem i podszedłem bliżej. Musiałem się dowiedzieć, co to jest. Jego kamienny i pomalowany pysk był piękny w całej swej szczegółowej okazałości. Byłem pod wrażeniem. W pysku coś błyskało. Fantazja mi podpowiedziała, że to jak w przygodach Indiany Jonesa, oto znajduję kamień, który zniszczy złe moce i w ogóle uratuję tę ziemię przed zagładą i pewnie zamek wielki, święty. Odechciało mi się tam zaglądać, bo nawet mnie przeleciał dziecinny strach, powiem szczerze” – fragment powieści

„Mówię z pamięci” to opowieść o poszukiwaniu tego, co w życiu najważniejsze, wartości, które uczynią je lepszym. Finezyjnie osadzone w świecie fantastyki rozważania o smutku, miłości, nadziei i samotności. Historia ironiczna, zaskakująca, refleksyjna, mówiąca o tęsknocie za wolnością, nieskrępowaną schematami, procedurami czy też oczekiwaniami innych.