Pan Bzik wypieka wybuchowe ciasteczka, pieszczotliwie nazywane wucetami, które Pani Bzikowa połyka w całości. Zdolny Gucio konstruuje bombowe wynalazki, Maja spędza wolny czas w oknie, czytając w myślach przechodniów, a Mały Pykacz nie lubi kiełbasy pieprzowej i gryzie, gdy zapała do kogoś uczuciem. Gdy są razem, to nawet żeglarstwo nie jest im straszne (hmmm... no może troszeczkę). Radę dadzą sobie ze wszystkim, choćby to był nalot kosmicznych obżartuchów. 

„Rodzina Bzików” to mądra, wspaniale ilustrowana i przezabawna książka o indywidualizmie i tolerancji. Rozbawi nawet największego ponuraka!