„Była bardzo szczupła, wręcz chorobliwie chuda, i średniego wzrostu. Jej postura niejedną dziewczynę wpędzała w zakłopotanie, bo mimo iż przez swoją mizerność prawie nie posiadała większości cenionych kobiecych walorów, zachowywała niesamowitą symetrię i zgrabność. Jej figura wzbudzała podziw i zazdrość. Gdy przechodziła korytarzami, jej koleżanki ze szkoły stawały na wagach, mierzyły obwody w talii, a potem wynajdywały różne sposoby, by powstrzymywać się od wkładania do ust jedzenia. Najczęściej po prostu zszywały sobie wargi, ale niektóre stosowały bardziej brutalną metodę i zatykały sobie przełyki, wpychając w nie suche szmatki” – fragment powieści