Eseje Ryszarda Koziołka to głos w sprawie przywrócenia literaturze należnego jej miejsca, które ostatnimi czasy osłabiły media wizualne.

Autor udowadnia, że dla człowieka nie ma lepszego programu symulacyjnego do trenowania wyobraźni, mowy i myślenia niż literatura. W "myśleniu literaturą" sięga do twórczości polskich klasyków – jak Prus, Kraszewski, Sienkiewicz, Przybyszewska czy Mrożek, ale także pisarzy współczesnych – Springera, Stasiuka, Pilcha czy Karpowicza. Życiorysy są dla niego równie ważne, jak fikcja, jeśli tylko pozwalają myśli ruszyć z miejsca i ćwiczyć się w wyrażaniu i opowiadaniu świata.

„Dobrze się myśli literaturą” to zbiór esejów o praktykowaniu wiary w literaturę. Koziołek rozumie ją jako jako konieczność człowieka, który rozmawia z innymi. Przekonuje, że ilekroć próbujemy coś wyjaśnić, porozumieć się z innym lub wyrazić własne emocje, jesteśmy skazani na literaturę. Czynimy to również bez lektury, ale – jak przekonuje autor – czytanie ulepsza nasze myślenie i mowę.

Nie mam żadnych wątpliwości: nikt nie czyta dziś w Polsce literatury tak wnikliwie i tak namiętnie jak Ryszard Koziołek. Prowokujący erudyta, zadziorny eseista, zaskakujący intelektualista. Pisze, jak mało kto. Trochę przesadza z tym pozytywizmem, ale "nobody’s perfect".
Michał Paweł Markowski