Trzy pocałunki i człowiek harcuje, wolny, promienny, rozsiewając wokół ogień i gwiazdy. Zmysły wariują, widać tysiące świetlików, pierniczków, pożarów... Oto powrócili wszyscy bohaterowie drodzy Kartherine Pancol i jej czytelnikom. Aż się skrzy! Historie splatają się, plączą, rozciągają, wybuchają, ruszają swoją drogą. Obawiamy się najgorszego, żywimy nadzieję, oddychamy, wstrzymujemy oddech aż do ostatniej strony. Spotkania, oczekiwania, zdrady, podejrzenia i idylle pojawiają się bez uprzedzenia. Jak pocałunki składane tam, gdzie się ich nikt nie spodziewa.

 

Czysta Pancol, musująca, tragikomiczna i dobrze osadzona w swojej epoce. „Le Parisien”

 

Julie całuje Jérôme’a, Tom całuje Dakotę, Junior całuje Hortense i wszystko ogarniają płomienie!

 

Stella zastanawia się nad swoją miłością do coraz bardziej tajemniczego Adriana. Elena knuje sekretną zemstę. Cień Raya Valentiego ciąży nad Saint-Chaland. Genialny Junior odkrywa przed nami swoje nadprzyrodzone moce. Hortense spotyka Inès de la Fressange i przygotowuje swój pierwszy pokaz mody. Pojawiają się Joséphine, Zoé, Calypso, Tom oraz kilka nowych zabawnych i ujmujących postaci. Niektórzy odsłonią ciemną stronę swojej duszy, inni stwierdzą, że ich los został przypieczętowany, wszyscy zaś wciągnięci zostaną w taniec uczuć, zemsty i miłości.