Australia – kontynent uznawany za egzotyczny, nieodkryty i… niebezpieczny. Czy słusznie?

W Australii zwykłe wyjście na balkon może zakończyć się spotkaniem oko w oko z pytonem zwisającym z poręczy. Z drugiej strony czasem trzeba przejechać tysiące kilometrów, by zobaczyć choćby strusia.


Autorzy spędzili w Australii ponad 2 lata i pokonali na tym kontynencie kilkadziesiąt tysięcy kilometrów. Dzięki temu mogli uważnie obserwować codzienne życie mieszkańców tego niezwykłego kraju. W swojej książce opisują australijskie cuda natury, wyjaśniają wciąż żywe legendy aborygeńskiej ludności i przedstawiają zderzenie kultur rdzennych oraz napływowych mieszkańców.


Dowiecie się z niej, jak smakuje odwłok mrówki, gdzie znaleźć najstarszy na świecie las równikowy i czego nie robić, aby nie zostać zjedzonym przez rekina. „Australijska odyseja” to fascynująca opowieść z pierwszej ręki, która trzyma w napięciu jak najlepszy dreszczowiec!


Otworzywszy drzwi na oścież, ujrzałam przerażoną twarz Kamila. Stał jak wryty na schodach i nie poruszał się ani w jedną, ani w drugą stronę. Spojrzałam w tym samym kierunku, w którym skierowane były jego oczy i nagle zastygłam. Mimo tego, że wydawało mi się to wiecznością, stan zahipnotyzowania nie trwał nawet ułamka sekundy. W jednej chwili odwróciłam się w drugą stronę i zaczęłam krzyczeć wniebogłosy:

– Wąż!

Ze szczytu schodów zwisał ogon dwumetrowego pytona, a reszta jego ciała zygzakowała w kierunku drzwi wejściowych. Współlokatorka, usłyszawszy mój jazgot, wybiegła ze swojego pokoju i spojrzawszy na gada… rozczuliła się tak, jak matka patrząca na swoje niemowlę. Schyliła się i pewnym ruchem wzięła węża na ręce.


Anna i Kamil Gryczowie

Oboje urodzili się w 1992 roku. Anna pochodzi z Krośniewic, Kamil – z Włoszakowic, obecnie mieszkają w Szwajcarii. Są absolwentami Politechniki Wrocławskiej, programistami, właścicielami marki modowej Gryanna, ale przede wszystkim podróżnikami. Znani jako Lulki w Podróży dzielą się na Facebooku i Instagramie przeżyciami ze swoich wypraw, przez co starają się udowadniać, że bycie szczęśliwym to nie przypadkowy stan, lecz skutek łączenia ze sobą wszystkiego, co się kocha. Wspólnie odkrywają świat i pałają miłością do triathlonu.