Tę książeczką autor chce zachęcić ludzi do oderwania się od komórek, tv, radia. Chce ich namówić, by zajrzeli w swoje dusze i dzielili się swą wrażliwością, radością, bólem, uczuciami. Chce, by wrócił między ludzi dialog. Zaproponował formę wiersza, bo tylko pewne metafory, porównania mogą oddać uczucia - nazwanie ich bezpośrednio nie jest możliwe bez uszczerbku ich znaczenia. Ale każda forma dialogu jest dobra. I ta książeczka jest dla ludzi autorowi podobnych, którzy chcą i znajdą czas, by zajrzeć w swoje dusze. A może odpowiedzą swoim wierszem? Piosenką? Obrazem? Rzeźbą?
Autor nie pretenduje do miana poety. Jest po prostu człowiekiem zamkniętym w sobie i prezentowana forma mu odpowiada, podczas gdy bezpośrednia konfrontacja z rozmówcą już nie. Jak sam o sobie pisze: „Czasem, gdy papier mam pod ręką, niektóre myśli zapisuję. Jest ich bez liku, całe mnóstwo, kołaczą czasem się po głowie i spać nie można. Jedyne wyjście to ubrać w słowa to, co tak męczy, co doskwiera. Innym znów razem jakiś obraz, co mnie poruszył, chcę zapamiętać. Czasem są to zwykłe fantazje, czasem przeżycia, czasem radość… A może ktoś znajdzie tu coś, co go poruszy, da do myślenia… O to właśnie chodzi”.