Ignacy Kalinowski i Sabina Lulewicz postanowili wziąć ślub. Wikary kościoła w Białymstoku nie robił problemów, ale odesłał ich po dokumenty do rodzinnej parafii w Zabłudowie. Młodzi zaczęli się obawiać, czy proboszcz nie skarci ich za wspólne mieszkanie bez sakramentu. Mimo to Sabina podjęła próbę załatwienia formalności. W organizacji wesela przeszkadzają problemy w fabryce - ze względu na remont maszyn produkcja została ograniczona, a pracownicy dostają pensję niższą o połowę.