Autor książki Krajobraz po odwilży... podejmuje próbę wyodrębnienia i opisania czynników, kształtujących poradziecką identyfikację religijną. Koncentruje się przy tym na relacjach biograficznych rozmówców z trzech miast: zamkniętego w czasach radzieckich Krasnojarska („czerwone miasto”), bardziej inteligenckiego i oddalonego od centrum władzy politycznej Tomska czy specyficznego ze względu na podłoże etniczne i narodowe oraz przedradziecką konfesyjną specyfikę przemysłowego Ułan Ude.

Obficie cytowane wywiady wskazują przy tym, w jak dużym stopniu na religijne wybory tożsamościowe, dokonywane przez Rosjan po upadku w ZSRR, wpływał „przypadek”. A więc: nie tylko znaczący inni, ale i epizodyczne postaci, napotykane na drodze życiowej respondenta. Nie tylko wzruszenie duchowe czy kierunek poszukiwań intelektualnych, ale i lokalizacja świątyń (odległość od domu), a także zasłyszane w tramwaju komunikaty, zdania wypowiadane przez przechodniów, ogłoszenia uliczne itd. „Przypadek” ów determinowany był odcięciem od znaczących zasobów kapitału kulturowego, wynikającym z uwarunkowań historycznych.