„Pierwszy blog się skończył, potwierdzam. To jest nowe życie.
To jest Blog Drugi. Drugi. Świat się jeszcze raz odradza” – Jacek Bocheński

W rozpoczętym wiosną 2015 „Blogu Drugim”, znów pojawia się Justyna, ale to… inna Justyna, nazywająca się tylko dokładnie tak samo jak poprzednia! Istnieje rzeczywiście, jest psychologiem, uwielbia kulturę antyczną i pisze doktorat związany z „Trylogią rzymską”, więc zwraca się do jej autora. Wkrótce zasiadają na wirtualnych kozetkach, by poddać się próbie psychoanalizy. Czy podejmą trudniejszą próbę – spotkanie w realu?
Mistrz Bocheński wirtuozowsko gra – ze sobą, ze swoją „ukochaną”, z konwencjami romansu, z wirtualem i realem, i oczywiście z czytelnikami. Lecz w obie rzeczywistości wdziera się ta trzecia: polska i światowa, prawdziwa, a jakby zmyślona przez szalonego bajkopisarza. To ona jest pretekstem do przenikliwych, wplecionych tu rozważań o kłamstwach populizmu i Wielkim Prezesie, o Wałęsie i sensie demokracji, o konsekwencjach zamykania się przed uchodźcami i nieuchronnej globalizacji kultury, o feminizmie i ruchu #MeeToo, który „może wstrząsnąć posadami świata”. Zaskakuje też trafność przewidywań na najbliższą przyszłość snutych przez dwa i pół roku prowadzenia blogu, które – niestety – już zaczęły się sprawdzać…

„Miłość dostatecznie opisana przez trzy tysiące lat była zawsze romansem dwojga młodych. Przydałoby się w końcu jakieś urozmaicenie. Jedno z tych dwojga byłoby młode, drugie stare. To się zdarzało w opisach i zwłaszcza w komediach, a kończyło wyśmianiem starego, z reguły mężczyzny, już nie daj Boże – starej kobiety. Pora chyba po wiekach zmienić coś w schemacie, gdy wszystko się na każdym kroku zmienia. Aha, mnie to nie dotyczy, ja oczywiście jestem całkowicie młody, ponadto można mnie wyśmiać, nikomu nie bronię” – Jacek Bocheński