Każdy dzień jest dla Rhiannon taki sam. Dziewczyna zaakceptowała swoje życie, wmówiła sobie, że zasługuje na takiego niezaangażowanego i humorzastego chłopaka, jakim jest Justin. Żyje według wytyczonych przez siebie zasad: Nie bądź zaborcza; nie irytuj go; nie miej wielkich nadziei... Ale pewnego dnia wszystko się zmienia. Justin wydaje się wreszcie ją zauważać, po raz pierwszy chce naprawdę z nią być! Nastolatkowie spędzają romantyczny dzień, którego chłopak nazajutrz nie pamięta... Zdezorientowana i zrozpaczona [przygnębiona] Rhiannon zaczyna mieć wątpliwości. I nagle zupełnie obca osoba mówi jej, że Justin, z którym spędziła tamte cudowne chwile, Justin, przy którym czuła się sobą… wcale nie był Justinem...