Fragment

Spojrzała na wyświetlacz. Dzwonił Piotr. Zerknęła na leżący obok telefon narzeczonego.

- Nie odbierzesz? - zapytał.

Ściągnęła brwi oddychając nerwowo.

- Co się znowu dzieje? - wymamrotała pod nosem.

To nie mógł być omam. Piotr też słyszał telefon. Odebrała.

- Cześć kochanie. - W słuchawce rozbrzmiał przepraszający głos narzeczonego. - Chciałem wczoraj zadzwonić, ale byłaś chyba poza zasięgiem.

Usiadła na sofie bojąc się, że zaraz straci przytomność. Twarz przybrała trupioblady odcień. Wpatrywała się w stojącego w kuchni Piotra i jednocześnie słyszała jego wołanie z telefonu.

- Halo? Jesteś tam? Coś się stało?

- Tak, jestem. Cześć - odparła automatycznie.

- Słuchaj, naprawdę przepraszam, że nie pojechałem z tobą. Mam straszne wyrzuty sumienia.

Jak to nie pojechałem z tobą? Przecież Piotr tam był, stał w kuchni, wczoraj się kochali. Czuła go, jego zapach, fakturę skóry, ciepły oddech rozpływający się na jej nagich piersiach.