To miasto jest moje, ten kraj jest mój. Zdobyłem je własną krwią; tak wielką kupą szmalu, że zebrany w jednym miejscu przerósłby cuchnącą górę śmieci w Radiowie, a to podobno największe i naj­bardziej śmierdzące wysypisko w Europie.

Jednak moje pieniądze nikomu nie śmierdziały.

 

Cesarz miał wszystko i wszystkich, a jego wpływy i rozległe biznesy sięgały daleko poza Warszawę. Nie istniało dla niego niemożliwe, a słowo „niewykonalne” nie istniało. Jednak jedna zła decyzja potrafiła zrujnować to co budował przez lata, a niepozorne niesłuszne oskarżenie potrafi zrujnować imperium budowane przez dekady.

Minęły lata, a Cesarz powrócił do kraju z jedną myślą – odebrać wszystko to co należy do niego.

I będzie w tym bezwzględnie skuteczny.

Mariusz Zielke po raz kolejny wchodzi w świat polityki, biznesu oraz ogromnych pieniędzy i w niepodrabialny sposób tworzy historię w której pozorna fikcja być może ma w sobie więcej elementów prawdy, a niżeli myślimy.