Jedenaście opowiadań Włodzimierza Kowalewskiego – jednego z najciekawszych współczesnych prozaików. Każde z nich ma swoje źródło w przeżyciach, fascynacjach, natrętnych myślach,  zasłyszanych historiach.

Bohaterowie jego opowieści są postaciami autentycznymi, to znaczy takimi, które istnieją, istnieli lub mogli istnieć naprawdę. Wytworny koneser sztuki zamknięty w sycylijskiej samotni, chora kobieta nawiązująca romans z rozpaczy, spiker radiowy przekraczający granicę między rozumem a wyobraźnią, oraz inni bohaterowie opowieści – wszyscy oni są przykładem i próbą naszego własnego ścierania się z losem.

Sam autor w ten sposób zachęca do przeczytania swojej książki:

Niech czytelnik wejdzie ze mną tam, gdzie sam chciałem być choć przez chwilę. Do neogotyckiego zameczku Zygmunta Krasińskiego w Opinogórze, do pokoiku pięknej kierowniczki poczty w zapadłej wsi na Wileńszczyźnie, do olsztyńskiego teatru, gdzie wielki Thomas Mann wygłosił odczyt, którego nigdy nie wygłosił. A także na podwórko mojego dzieciństwa przy ulicy Sienkiewicza w Olsztynku na Mazurach oraz do wielu innych domów, ludzkich wnętrz i charakterów.

O bohaterach swoich opowieści mówi:

Cieszyłbym się, gdyby ukłuli, a jeśli nie, to chociaż pogłaskali. O tym są te opowiadania. I jeszcze o tym, o czym mówi się od wieków i będzie się mówić do końca – że świat nieustannie olśniewa, ponosi, przeraża, a ludzie zaskakują.

 

To właśnie sekrety życia duchowego człowieka tak naprawdę interesują Kowalewskiego, a jedną z najważniejszych tajemnic jest wszak zagadka śmierci. Autor Światła i lęku uprawia tak naprawdę prozę psychologiczną, świetnie osadzoną w realiach czasów, w których przyszło żyć poszczególnym postaciom literackim. Dodatkowy walor tych opowieści stanowi niesamowitość, klimat fantastyki, a miejscami atmosfera grozy. Jest to zapewne świadectwo niewiary autora w możliwość racjonalnego zinterpretowania rzeczywistości. Potrzeba tajemnicy, potrzeba intensywnego życia duchowego to niezbywalne składniki naszego bytowania, zdaje się twierdzić pisarz. Jarosław Klejnocki

Włodzimierz Kowalewski nie jest reprezentantem żadnej generacji pisarskiej ani też twórcą pokoleniowym – przeciwnie: swojemu pisarstwu nadaje kształt przypowieściowy, stawiając przed nim większe wymagania niż dawanie świadectwa społecznych i politycznych konfliktów, albo wypełnianie zadań biograficznych.Paweł Dudziak

 

Włodzimierz Kowalewski (ur. 1956) – jeden z najciekawszych współczesnych polskich prozaików. Krytyk literacki, felietonista radiowy i nauczyciel. Opublikował m.in. dwa zbiory wierszy, kilka zbiorów opowiadań. Za powieść Bóg zapłacz! i zbiory opowiadań Powrót do Breitenheide oraz Światło i lęk był nominowany do Nagrody Literackiej NIKE. Został uhonorowany Nagrodą Literacką im. Samuela Bogumiła Lindego, Nagrodą Prezydenta Miasta Olsztyn, a za powieść Excentrycy Literacką Nagrodą Warmii i‍ ‍Mazur. Tę ostatnią pod tytułem Excentrycy, czyli po słonecznej stronie ulicy na wielki ekran przeniósł Janusz Majewski