Stan wyczerpania tradycji nie oznacza jej śmierci. Wyczerpanie jest tu metaforą stanu pośredniego między życiem a śmiercią; stanu, gdy nie sposób uwolnić się od przeszłości, rozliczyć się z nią, zapomnieć, ale też, gdy nie sposób projektować przyszłości, postrzeganej jako zagrożenie ocalałych resztek, na których fundowana jest tożsamość mieszkańców epoki klimakterycznej. Chciałam uchwycić procesualność tego zjawiska nie portretować incydentalnych momentów regresu, ale pokazać polskie doświadczenie dziewiętnastowieczności jako ciągły, długotrwały proces, w którym źródłem zjawisk i postaw bardziej niż rozwój i nadzieja na lepszą przyszłość okazywało się doświadczenie utraty, świadomość wyczerpywania się świata kojarzonego z przedrozbiorową Rzecząpospolitą i lęk przed jego ostatecznym kresem. [ze Wstępu\