Od autora:
„Już 28 października 1999 roku, kiedy to udało mi się zadebiutować na arenie poetyckiej tomikiem «Na pustyni» w budapeszteńskim Instytucie Polskim, siedząc na tamtejszej scenie, marzyłem, że kiedyś będę miał… swoje miejsce, w którym będę miał swój stolik, a kelnerzy będą mnie witać słowami: «Dzień dobry, Panie Tomku! Co podać? To, co zawsze?». Zależało mi, aby to moje miejsce było przestrzenią dla «humanisty-artysty i jego świata». Szukałem, szukałem, aż znalazłem miejsce zupełnie magiczne. Klimatyczną wyspę doskonałości kuchni japońskiej i ludzkiej dobroci na warszawskiej Woli, gdzie zawsze mogę posiedzieć przy świecach, dobrej muzyce, popisać, porozmawiać, skosztować i zakochać się w kuchni, która jest najlepsza pod słońcem i księżycem. Zatem gorąco zapraszam Państwa do odkrywania wraz ze mną miejsca, które bez wahania mogę nazwać „«moją Japonią»”…