„W palarni opium„ to opowiadanie Władysława Reymonta, pisarza, prozaika i nowelisty, laureata Nagrody Nobla w dziedzinie literatury.   „ Statek znowu skoczył tak raptownie, jak koń, uderzony niespodziewanie ostrogą; kilku podróżnych z wyższego pomostu I-ej klasy zleciało z trzcinowych foteli na sąsiadów, ja uderzyłem głową jakiegoś jasnowłosego olbrzyma, schowanego w żółty waterproof.  — Do djabła! — zaklął po polsku.  Odpowiedziałem również energicznie, bo jednocześnie uderzyłem ramieniem w poręcz fotelu.  — O, rodak! — zawołał, pomagając mi wrócić do równowagi.  — Tak!  Zajrzeliśmy sobie w oczy zbliska, bo tylko jedna latarnia, przyczepiona do masztu, słabo oświetlała pomost.  — Widziałem obywatela w Paryżu, na Łuku Triumfalnym.  — Istotnie, byłem… — ale nie mogłem sobie przypomnieć jego twarzy. — Obywatel z Królestwa? — zapytałem, aby coś powiedzieć.  — Ze świata! — odpowiedział zimno.  Nie pytałem się więcej, i siedzieliśmy w milczeniu.”   Fragment książki „W palarni opium”