Młody mężczyzna podający się za Antoniego Korskiego wcale nie był człowiekiem zepsutym do szpiku kości. Członkiem bandy włamywaczy stał się z braku lepszych możliwości i po prostu wykonywał polecenia bez wnikania w szczegóły i zawiłości całej sprawy. W ten sposób, podstępem, przekracza próg posiadłości bajecznie bogatego barona Gerca i zaskarbia sobie jego sympatię i zaufanie. Zastraszony milioner zatrudnia go w charakterze obrońcy przed spodziewanym atakiem. Rola podwójnego agenta jest bardzo komfortowa dla młodego złodziejaszka. Wciągająca opowieść dla miłośników kryminałów retro, w stylu książek Marka Krajewskiego.