Różnorodność gatunkowa i tematyczna filmów Romana Polańskiego sprawiała wiele problemów obserwatorom jego twórczości. Czy można mówić o jednolitym stylu reżysera Noża w wodzie, Dziecka Rosemary, Tragedii Makbeta, Piratów  czy Gorzkich godów ? Pianista stanowi bardzo ciekawy element tej urozmaiconej układanki. Film sumuje zarówno doświadczenia życiowe, jak i artystyczne Polańskiego. Jest doskonałym przykładem połączenia dwóch obsesji człowieka i reżysera: obsesji prawdy i obsesji formy.
Z fanatycznym zacięciem Polański dbał o odtworzenie zgodnych z prawdą historyczną szczegółów scenografii, rekwizytów, strojów, ale też o oddanie klimatu i przeżyć bohaterów.

Podobnie postępował w przypadku innych swoich realistycznych filmów, takich jak Chinatown czy Tess. Martin Shaw, odtwórca roli Banka w Tragedii Makbeta przytacza ciekawą anegdotę z czasów swojej współpracy z polskim reżyserem: „Jest on mistrzem w wychwytywaniu niezauważalnych wprost detali. Kiedyś zobaczyłem go, jak w furii darł na strzępy kostium, bo okazało się, że został uszyty na maszynie. Co się z wami, kurwa, dzieje, ludzie?! Przecież jest, kurwa, rok 1076!!! Ile było wtedy maszyn do szycia?”

Równie ważna jak prawda materialna jest dla Polańskiego prawda psychologiczna przedstawianych postaci, zgodna z JEGO wiedzą i wizją świata. Wiedzę tę kształtowały dramatyczne wydarzenia dzieciństwa i późniejsze niezwykłe losy. Spotykał ludzi sprowadzonych do poziomu „ssaków”, o których opowiadał jeden z jego pierwszych filmów krótkometrażowych. Dziwni ludzie w absurdalnym świecie, groźni dla siebie i innych. I takich właśnie bohaterów widzimy zarówno w Nożu w wodzie, Dziecku Rosemary, Tragedii Makbeta, Lokatorze, Tess, Piratach, czy w Pianiście.

Wszystkie, najbardziej nawet różne od siebie, filmy Polańskiego łączy też fanatyczna wręcz dbałość o artystyczną formę: kompozycję kadru, dozowanie napięcia, perfekcyjne łączenie obrazów i muzyki. Ta obsesja formy sprawiała, że reżyser powtarzał w nieskończoność poszczególne sceny na planie i wiele czasu spędzał przy stole montażowym. Dzięki temu osiągnął owe „niewidzialne mistrzostwo”, o którym mówiono przy okazji Pianisty: niezauważalne może dla przeciętnych widzów, ale oczywiste dla mistrzów rzemiosła filmowego, amerykańskich akademików, którzy Polańskiemu przyznali Oscara.

Pełne panowanie nad formą filmów umożliwiło reżyserowi doświadczenie aktorskie, a także umiejętności plastyczne. Niewielu jego kolegów po fachu potrafi dokładnie zmaterializować na papierze swoje fantazje, narysować elementy scenografii, czy też potem odegrać przed aktorami przypisane im role.
W dodatku Polański jest wrażliwy na muzykę i dlatego ścieżki dźwiękowe jego filmów należą do najciekawszych w kinie światowym. Rewelacyjne efekty akustyczne już w jego wczesnym Wstręcie  nie powstały przypadkowo. Reżyser pisał w autobiografii: „Zgranie dźwięku. To jedna z najbardziej żmudnych faz przy realizacji filmu, wymagająca niezwykłego opanowania (...) We Wstręcie dźwięk odgrywa kluczową rolę. W miarę nasilania się urojeń, zmysły Carol stopniowo wyostrzają się, dźwięki docierają do niej z coraz większym natężeniem – kapiące krany, śmiech bawiących się w przyklasztornym ogrodzie zakonnic, itd.”

Pianista sumuje osiągnięcia twórcze Polańskiego, wyznacza czołowe miejsce reżysera w świecie współczesnej sztuki, a jednocześnie sumuje też dokonania ambitnego kina; tego, które szuka prawdy o człowieku, jego wielkości i małości, zarówno w czasach Makbeta, jak i w naszej epoce.

 

Jan Kochańczyk: dziennikarz. Absolwent Uniwersytetu Śląskiego (polonistyka). Od roku 1975 – redaktor ogólnopolskiej gazety „Sport” (Katowice). Droga zawodowa: od korektora do zastępcy sekretarza redakcji, kierownika działu publicystyki i szefa redakcji dodatków kolorowych. Publikacje dotyczące głównie sportów lotniczych, lekkoatletyki, pływania i problemów ruchu olimpijskiego.

Nagrody dziennikarskie i literackie – miedzy innymi „Grand Prix” prezesa koncernu prasowego RSW (Warszawa) za cykl publikacji dotyczących sportu zawodowego w krajach socjalistycznych (1989). Polskie opinie i dyskusje odbiły się wtedy echem także w Związku Radzieckim (epoka pieriestrojki Gorbaczowa) i przyspieszyły reformy ruchu olimpijskiego po naradzie na Kubie. Nagrody w konkursach na artykuły i opowiadania sportowe.

Od 1991 roku – zastępca redaktora naczelnego tygodnika filmowego „Ekran”, przeniesionego w tym czasie z Warszawy do Katowic (Grupa „Fibak – Noma – Press”). Od 1994 – zastępca redaktora naczelnego tygodnika „Panorama”. Współpraca z katowickimi redakcjami „Dziennika Śląskiego”, „Wieczoru”, „Integracji Europejskiej” i in. Wydania książkowe – m. in. Filmowe skandale i skandaliści („Twój Styl”, 2005) oraz Ścigany Roman Polański (część biograficzna).