Wiersze jak szlachetne kamienie. Wypiski, Twórczość 6/1997 Wyczytuję z niej (Pani poezji) jej wymyślność i swojskość, kobiecą subtelność i proszę wybaczyć kobiecą rubaszność, coś co tak nazywam, jest rzadkością (Warszawa, 10 kwietnia 1998 r.). (...) moje słowa piękne wiersze nie są konwencjonalnym pustosłowiem (...). W Twoich wierszach urzeka mnie ich samoswojość, może należałoby napisać, ich prywatność, ale mogłoby to być mylące. One są jak najbardziej ponadprywatne, ich prywatność jest w samej formie, w tym, że się w nich do niczego poetycko nie przypisujesz (...). Chcesz zbudować ze słów coś dla Ciebie najważniejszego, budujesz to według własnego porywu, improwizujesz swój własny kształt Prawdy i Poezji (...) (Warszawa, 6 stycznia 2002 r.). Henryk Bereza