Opowiadanie dydaktyczne: "O zepsutej sygnalizacji świetlnej" Patryka Daniela Garkowskiego, napisane w konwencji realistycznej i w formie narracji pierwszoosobowej, prezentuje troszczącego się o społeczeństwo bohatera głównego - dorosłego pana, elegancko się ubierającego, który w czasie swojej podróży po mieście dostrzega wiele zjawisk i zachowań. Również tych negatywnych, szkodliwych, patologicznych. Oto choćby nasz młody mężczyzna zauważa przechodzących przez pasy, na czerwonym świetle, dwóch nastoletnich chłopców, mówi do nich uprzejmie, organizuje dla nich pouczającą pogadankę. Zaś czytając, dowiemy się, jak zareagowali chłopcy na te wygłoszone, mądre komunikaty.   Ważnym motywem literackim okazuje się być jednak w tym tekście kultury motyw sygnalizatora świetlnego. Sygnalizator występuje bowiem nie tylko w tytule napisanego, pięknego dzieła. Poruszając się po miejskiej przestrzeni, narrator dostrzega uszkodzenie tego ważnego, zapewniającego bezpieczeństwo na drodze przedmiotu. Najpierw co prawda rzecz ta jeszcze działa, ale już wtedy światła migoczą, pojawiają się bardzo widoczne zakłócenia pracy. A później, pod koniec utworu, sprzęt w ogóle nie funkcjonuje, wydaje się być wyłączony. Stoi przy nim robotnik - dojrzały, spocony, zmęczony technik drogownictwa. To z nim rozmawia narrator uprzejmie i grzecznie. Niedziałaniem świateł pierwszoplanowa postać utworu niezmiernie się stresuje, czuje ten pan zaniepokojenie i smutek. Światła nie działają, a jakoś trzeba przecież przechodzić przez przejście dla pieszych, z kolei kierowcy pędzących pojazdów wcale nie ułatwiają ważnego zadania. Wkrótce nawiązuje się pomiędzy narratorem a fizycznym robotnikiem urocza konwersacja. Ten, który ją zainicjował, pomaga w działaniach naprawczych biednemu technikowi. Sygnalizator zostaje sprawnie naprawiony.   Relacja narratorska, napisana pięknym i bogatym językiem, ukazuje nam samego narratora jako wrażliwego, mądrego oraz rozsądnego obywatela. Przestrzega on prawa, nie godzi się na naruszanie norm życia społecznego. Nie czuje on również strachu, czy jakiejś obawy, przed wdawaniem się w pogadanki z różnymi ludźmi. Dyskutuje nawet z jednostkami niebezpiecznymi, skłonnymi do okazywania agresji słownej i fizycznej. Poucza, wyjaśnia, kiedy ktoś zachowuje się źle, niegodziwie i niestosownie. Dydaktyzm tkwi jednak nie tylko w samych dialogach i w sposobie zwracania się do rozmówców, ale również i w samych przepięknych opisach narratora. On demonstruje świat przedstawiony w pouczający sposób, a świat ten przypomina bardzo nasz rzeczywisty, współczesny. Dostrzegamy również jako odbiorcy ambicję moralizowania i tłumaczenia środowiska życia. Natomiast przytoczenie dwóch prostych historyjek z bohaterami daje okazję, by skupić się głębiej na tym narratorze. Patryk Daniel Garkowski