Debiutancka książka gdynianina Sebastiana Sochy (ur. 1984) to jedna z tych pozycji, które czyta się jednym tchem. To historia o zwykłych ludziach, których spotykamy każdego dnia. O ich emocjach, codzienności, ale także o podejmowanych przez nich decyzjach, które kształtują ich dalsze życie. To również opowiadanie o nas samych. Pomimo lekkiego pióra, pozbawionego zbędnego patosu, książka niesie ze sobą pewne przesłanie i wydaje się, że nikogo nie pozostawi obojętnym na to, co w niej przeczytał. Całości dopełniają świetne rysunki, których autorem jest Grzegorz Dziurdź.