Kinga podejmuje próbę opisu co nieopisane. Na słowach gra orkiestrą własnych myśli. Na darmo szukać porządku w przecinkach, gdy wiedza rodzi się gdzieś między głową a żołądkiem, szturchając Serce po drodze. Budząc zapomniane. A może po prostu rodzi się z każdej litery na nowo, z ich połączenia w całość. Gdy kładziesz się na kartkach stron nie wiesz, w którym wspomnieniu wylądujesz. Może „Niesfornością życia” odnajdziesz siebie w matce? Wykąpiesz się w wybaczeniu Swojej Istoty.