Markiz Cranford szuka żony i matki dla swego małego synka. Wie, że jego tytuł to za mało, by skusić pannę z dobrego domu. Wszyscy pamiętają, że wychował się w slumsach i był korsarzem. Los mu sprzyja, bo dla pewnej damy z towarzystwa szybki ślub to najlepsza ochrona przed utratą reputacji. Po krótkim spotkaniu markiz i panna Prudence zawierają umowę. Ona po ślubie chętnie zajmie się jego synkiem, on obiecuje małżeństwo oparte na wzajemnym szacunku. Jednak już w dniu ślubu markiz dochodzi do wniosku, że popełnił błąd. Niepotrzebnie nalegał na czysto formalny związek, skoro nieustannie zastanawia się, jak oczarować Prudence i sprawić, by przestała go traktować z dystansem.