Zbliżające się Boże Narodzenie to dla wielu czas spokoju, lecz nie dla Vivian. Ją czeka jeszcze więcej pracy w parku narodowym, w którym jest strażniczką. W dodatku musi przeszkolić nowego partnera, a Sawyer jest co prawda dobrym pracownikiem, lecz nieustannie burzy jej spokój. Zbyt bezpośredni, sypie komplementami jak z rękawa i zachęca do flirtu. Vivian próbuje go do siebie zniechęcić, podkreślając, jak wiele ich dzieli. Oszukuje własne serce, wmawiając sobie, że przywykła do samotności. Gdy Sawyer nagle zaczyna jej unikać, powinna odczuć ulgę, tymczasem jest rozczarowana. Chyba pora, by schowała dumę do kieszeni i przyznała, że na miłość nigdy nie jest za późno...