Kornel Filipowicz wrócił do pisania poezji w latach osiemdziesiątych, ale sam nie chciał nazywać tych utworów wierszami, wolał traktować jej jako prozę wierszowaną. „Niewola” ożyła w ostatnim czasie, krążyła po internecie. Mikropowieść „Pamiętnik antybohatera” z 1961 roku dzisiaj zyskuje nowe znaczenia. W „Egzekucji w Zoo” zwracają uwagę niezwykłe portrety zwierząt, nawet życie muchy u Filipowicza warte jest namysłu, jak w „Ostatnim słowie oskarżonego”. A opowiadanie „Nike” to sen o wolności i nadziei.